Piszą o Grzybowicach
Dożynki w ogniu
ilka dni przed dorocznym świętem jednemu z rolników spłonęły budynki, maszyny i zwierzęta
Dożynki w ogniu
Do niezwykle niebezpiecznego pożaru doszło w ubiegłym tygodniu w Grzybowicach. Na obrzeżach dzielnicy, przy ul. Badestinusa, zapalił się budynek gospodarczy wypełniona po brzegi słomą. Mimo trwającej ponad dwunastu godzin akcji ratowniczej i zaangażowania sporych sił strażackich, żywioł zabił znajdujące się w środku bydło i strawił zaparkowany w niej kombajn. Okoliczni mieszkańcy z niepokojem obserwowali dramatyczne wydarzenia, o których poinformowali także redakcję Głosu. Dodatkowego dramatyzmu sytuacji nadał fakt, iż do zdarzenia doszło na zaledwie kilka dni przed tradycyjnymi dożynkami, które co roku wieńczą rolniczy trud i są świętem radości i dumy z uzyskanych plonów.
- Z całej okolicy ludzie się poschodzili żeby zobaczyć co się dzieje. Akcja ratunkowa trwała od godziny 14 do 3 nad ranem. Na szczęście pobliskie domy się nie zapaliły, a były naprawdę blisko płonącej i buchającej jęzorami ognia stodoły - powiedział nam jeden z mieszkańców Grzybowic.
Spaliły się cztery sztuki bydła, tegoroczne plony, kombajn, maszyny oraz tony słomy i siana. Z pożaru udało się uratować trzy krowy, dwanaście świń, dwa sąsiednie domy oraz silos ze zbożem, w którym magazynowano 28 ton zboża. W akcji gaśniczej brało udział 47 strażaków. Straty oszacowano na 81 tys. zł. Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane.
Warta podkreślenia i pochwalenia jest solidarność, jaką inni okoliczni rolnicy wykazali w stosunku do gospodarza-pogorzelca. Wkrótce po ugaszeniu pożaru zaczęli bezinteresownie zwozić do niego różne niezbędne do prowadzenia gospodarstwa rzeczy - w tym paszę dla zwierząt.
W tej sytuacji tradycyjne dożynki, które odbyły się w Grzybowicach w sobotę, nie mogły być tak radosne jak co roku. Podczas uroczystości rozmawiano o tragedii, ponadto dochód z tradycyjnej loterii (można było wylosować: telefony, latarki, radia, odkurzacz, mikser, wiadra, farby, a także kury, króliki, prosiaka, a nawet miesięczny abonament na litr mleka - w sumie 180 fantów!), którą organizuje się podczas święta, przekazano na potrzeby rolnika dotkniętego żywiołem.
Same dożynki rozpoczęły się uroczystą mszą świętą, która odbyła się w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Różańcowej. Po nabożeństwie barwny korowód ruszył w stronę boiska sportowego. Otwierała go bryczka ze starostami, tuż za nimi jeźdźcy na koniach i samochód z umocowaną na dachu koroną. (pej, geb)